Soldier of Fortune



Kiedy Soldier of Fortune zadebiutował w 2000 roku, wywołał ogromne poruszenie swoją brutalnością i niezwykle szczegółowymi obrażeniami postaci. Gra, oparta na silniku Quake II, wyróżniała się technologią GHOUL, która pozwalała na lokalizowane obrażenia ciała, co wtedy było nowością w grach FPS. Strzały w głowę skutkowały zdmuchnięciem jej części, strzały w brzuch powodowały wyciekanie wnętrzności, a przeciwnicy reagowali na rany w sposób bardzo realistyczny. To właśnie ten poziom przemocy był jednym z najbardziej kontrowersyjnych elementów gry.

Czy warto wrócić do Soldier of Fortune, kiedy nowoczesne FPS-y oferują znacznie bardziej zaawansowaną grafikę, złożoną mechanikę i równie brutalną rozgrywkę? Odpowiedź nie jest jednoznaczna.

Jednym z kluczowych powodów, dla których wielu graczy pamięta Soldier of Fortune, jest właśnie poziom przemocy. W czasach, gdy większość FPS-ów ograniczała się do prostych modeli obrażeń, SoF wprowadziło realistyczną reakcję postaci na różne typy ataków. Można było postrzelić przeciwnikowi broń z ręki, zrzucić mu hełm, a strzały w różne części ciała miały odmienne efekty. Jednak dziś, kiedy gry takie jak Doom Eternal czy Call of Duty oferują równie brutalne (choć może nie tak szczegółowe) animacje śmierci, ten aspekt Soldier of Fortune traci nieco na znaczeniu.

Nie oznacza to jednak, że gra nie ma swojej unikalnej wartości. Powrót do tej gry to podróż do czasów, kiedy brutalność była elementem wzmacniającym klimat najemniczej przygody Johna Mullinsa. Dla graczy, którzy cenią sobie klasyczne FPS-y i pamiętają czasy Quake’a czy Duke Nukem, ten poziom przemocy może wciąż wydawać się satysfakcjonujący, a nawet nostalgiczny.

Soldier of Fortune wyróżnia się także swoją mechaniką rozgrywki. O ile głównym elementem przyciągającym uwagę była przemoc, to gra oferowała również zaskakująco wymagającą taktykę. Gracz musiał ostrożnie planować swoje ruchy, korzystać z możliwości wychylania się zza rogów i uważać na zasadzki. Zbyt pochopne decyzje kończyły się szybką śmiercią, co dodawało grze strategicznej głębi, której często brakowało w innych shooterach z tego okresu.

W dzisiejszych czasach, kiedy gry FPS często stawiają na dynamiczną, szybką akcję, Soldier of Fortune może być ciekawą odskocznią. Wolniejsze tempo, konieczność myślenia i umiejętność wykorzystania osłon mogą przypaść do gustu graczom, którzy szukają bardziej przemyślanej rozgrywki.

Jednym z aspektów, który może rozczarować współczesnych graczy, jest multiplayer. O ile w dniu premiery Soldier of Fortune oferowało ciekawe mapy i tryby, takie jak Assassination i Weapons, to dziś te elementy wydają się raczej przeciętne. W porównaniu do dzisiejszych tytułów multiplayer, takich jak Counter-Strike: Global Offensive czy Overwatch, rozgrywka sieciowa SoF nie oferuje nic nowego ani ekscytującego.

Niestety, brak aktywnej społeczności multiplayer sprawia, że trudno będzie znaleźć mecze online bez organizowania ich w zamkniętym gronie znajomych. Dlatego, jeśli ktoś liczy na ożywione potyczki w trybie wieloosobowym, może poczuć się zawiedziony.

Fabuła Soldier of Fortune nie jest skomplikowana ani zbyt głęboka. Wcielając się w najemnika Johna Mullinsa, gracz realizuje misje w różnych częściach świata, starając się powstrzymać globalny spisek. Historia nie jest kluczowym elementem gry, ale dla fanów klasycznych FPS-ów jest wystarczająco angażująca, by trzymać ich przy konsoli czy komputerze na długie godziny.

Dla wielu starszych graczy Soldier of Fortune może być okazją do powrotu do wspomnień z czasów, kiedy strzelanki były prostsze, a mechanika bardziej surowa. Ta nostalgia może sprawić, że gra wciąż będzie dostarczać satysfakcji, mimo że współczesnym standardom mogłaby nie sprostać.

Czy warto zagrać w Soldier of Fortune obecnie? Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, czego oczekujesz od gry. Jeśli szukasz nowoczesnej oprawy graficznej, zaawansowanej sztucznej inteligencji i głębokiej fabuły, możesz poczuć się zawiedziony. Jednak dla miłośników klasycznych FPS-ów, którzy chcą poczuć nostalgię i powrócić do brutalnej, surowej akcji, Soldier of Fortune wciąż ma wiele do zaoferowania.

Grając w nią dziś, dostrzega się pewne archaiczne rozwiązania, ale to także część jej uroku. Soldier of Fortune to hołd dla czasów, kiedy brutalność była na pierwszym planie, a gry stawiały przede wszystkim na czystą, nieprzetworzoną akcję. Jeśli to właśnie cię interesuje – zdecydowanie warto dać jej jeszcze jedną szansę.

Data publikacji 2024-10-01